A ten Kraz zawiózł choinkę do Kijowa – 600 kilometrów z gałęziami przy jezdni, zajmując dwa pasy ruchu

Święta za pasem, więc kontynuujemy cykl choinkowy. Tutaj mogliście przeczytać o transporcie choinki z Polski do Watykanu, tutaj pisałem o przewozie choinki na Kreml, natomiast powyższy film prezentuje tegoroczny transport choinki do Kijowa. Było to przedsięwzięcie zupełnie inne niż dwa wspomniane wcześniej, jako że Ukraińcy podeszli do tematu w dosyć prosty sposób.

Przede wszystkim na Ukrainie postawiono na produkt rodzimego przemysłu motoryzacyjnego. Był ciągnik siodłowy ukraińskiej marki Kraz, z klasycznym układem kabiny. Uwagę zwraca także konfiguracja. Polacy wieźli 25-metrową choinkę zestawem 9-osiowym, Rosjanie mieli 27-metrowe drzewo i siedem osi, natomiast Ukraińcy wzięli Kraza z napędem 6×4 i dodali do tego niezbyt długą, trzyosiową platformę.

Aż 28,5-metrowe drzewo znacząco wystawało poza naczepę. W efekcie tylnego oświetlenia zupełnie nie było widać, a gałęzie sięgały aż do jezdni. Co więcej, choć drzewo było szerokie na aż 7 metrów, niczym go nie owinięto. Na drodze ciężarówka zajmowała więc dwa pasy, a na trasie szybkiego ruchu inne samochody mogły ocierać się o gałęzie.

Warto też dodać, że ten nietypowy transport miał do przejechania około 600 kilometrów. „Drzewko” ścięto nieopodal miejscowości Bohorodczany, blisko ukraińsko-rumuńskiej granicy. Punktem docelowym była zaś stolica kraju, czyli Kijów.

Na koniec jeszcze dodam, że takie Krazy, jak na nagraniu, cały czas są na Ukrainie produkowane. Otrzymują one silniki o mocy 330 lub 370 KM i mają do tego skrzynie o 8 lub 9 biegach. Uwagę zwraca także kabina – jej konstrukcja wywodzi się jeszcze z końca lat 60-tych, a ostatnia modernizacja miała miejsce w roku 1992. Choć z drugiej strony, chyba lepsze to niż lekkie Krazy z chińskimi kabinami, prezentowanymi tutaj.