600 imigrantów uciekło z ewakuowanego obozu – mogli udać się pod Calais, by polować na ciężarówki

Jeszcze na początku tego tygodnia we francuskim Grande-Synthe, nieopodal Dunkierki, działał obóz dla uchodźców. W nocy z poniedziałku na wtorek doszło tam jednak do walk między Kurdami i Afgańczykami, które doprowadziły do całkowitego zniszczenia placówki. W walce zostało bowiem wzniecony ogień, który szybko objął co najmniej 300 drewnianych domków, zostawiając z nich stertę zgliszczy. Co zaś najgorsze z punktu widzenia transportowców, przy okazji ewakuacji obozowiczów zniknęło… 600 osób.

Przy obstawie policji z obozu ewakuowano około 1500 imigrantów. Problem tylko w tym, że do prowizorycznie urządzonych noclegowni w lokalnych instytucjach dotarło ich już tylko 900. Pozostałe 600 zniknęło bez śladu i zarówno francuskie władze, jak i organizacje humanitarne, nie potrafią wytłumaczyć jak mogło do tego dojść. Swoje wytłumaczenie ma już jednak brytyjskie stowarzyszenie przewoźników Road Haulage Association. Jak twierdzą jego przedstawiciele, najprawdopodobniej tych samych imigrantów kierowcy spotkają wkrótce w okolicach Calais, przy próbach włamania do ciężarówek. Ewakuacja była bowiem doskonałą szansę, aby wyrwać się spod francuskiej kontroli.

Z drogi pożar wyglądał następująco: