38-letni kierowca zginął między kabiną a naczepą, prawdopodobnie dokonując naprawy na poboczu A1

Kolejny dzień tygodnia rozpoczął się od kolejnej śmierci kierowcy ciężarówki. Tym razem sprawa jest szczególnie tragiczna, jako że 38-letni kierowca zginął między kabiną a naczepą, prawdopodobnie w czasie dokonywania naprawy.

Białe Renault Premium stało na pasie awaryjnym trasy A1, nieopodal węzła Brzeziny, tymczasem w kierunku Katowic zmierzał Mercedes Actros z przyczepą. Z nieznanych powodów Actros zjechał w pewnym momencie na pobocze, prawą stroną swojego nadwozia uderzając w naczepę „Premiumki”. Jak wynika ze wstępnych ustaleń, 32-letni kierowca Mercedesa w ostatniej chwili próbował uciec jeszcze na lewo i prawdopodobnie dzięki temu udało mu się przeżyć zdarzenie. W ciężkim stanie został on wydobyty ze zgniecionej kabiny, zupełnie oderwanej od podwozia. Tymczasem kierowcę Renault służby ratunkowe znalazły już martwego, właśnie w przestrzeni między ciągnikiem a naczepą.

Materiał zdjęciowy oraz film z miejsca zdarzenia znajdziecie na łamach „Dziennika Łódzkiego”, klikając na poniższą miniaturkę. Jeśli zaś o nią chodzi – ta niebieska sterta blachy to kabina Mercedesa, w której 32-latek zdołał przeżyć wypadek. Aż trudno w to uwierzyć…