250 funtów mandatu za pauzę poza wyznaczonym do tego parkingiem – angielski sposób na kierowców

ciezarowki_parking_port_dover

Oprócz nielegalnych imigrantów masowo próbujących dostać się do naczep, kolejną rzeczą uprzykrzającą życie kierowców jeżdżących do Wielkiej Brytanii jest brak odpowiedniej ilości parkingów. Co więcej, jeśli już jakiś parking gdzie jest, często trzeba słono za niego zapłacić, w związku z czym wiele osób organizuje sobie „pauzy” w miejscach nie do końca do tego przeznaczonych. I właśnie coś takiego podobno doprowadza do wściekłości mieszkańców hrabstwa Kent, w którym położone jest Dover.

Brytyjczycy skarżą się, że biwakujących kierowcy z zagranicy zaśmiecają okolice i hałasują, a ponadto zaparkowane gdzie popadnie ciężarówki po prostu przeszkadzają. Dlatego też władze hrabstwa przygotowują akcję, która ma się z tym problemem rozprawić – pilotażowy program ma na 6 miesięcy połączyć siły policji oraz prywatnej służby parkingowej, natomiast głównym narzędziem walki z nocującymi poza parkingami kierowcami mają być 250-funtowe mandaty. To natomiast oznacza, że lepiej potraktować zapowiedzi władz Kentu jako przestrogę, bo przecież 250 funtów można przeliczyć na około 1300 złotych, czyli kwotę, za którą wykupimy sobie naprawdę niezły hotel.

A co z nowymi, odpowiednio dużym parkingami? No cóż, o tych już się za wiele nie wspomina…