21-letni kierowca Sprintera odpowiedział za wypadek, do którego doszło po aż 44 godzinach w trasie

mercedes_sprinter_pasazerski

Praca kierowców, którzy autami dostawczymi wożą ludzi na Zachód, pełna jest kontrowersji. Niewielkie, 9-osobowe busy nierzadko pozostają w ruchu przez dziesiątki godzin, wprowadzając kierowców w stan ekstremalnego zmęczenia. I właśnie jeden z takich kierowców – zaledwie 21-letni Polak, został ostatnio osądzony w Wielkiej Brytanii.

Wszystko w związku z wypadkiem, do którego doszło 21 sierpnia w Bournemouth, na południowym wybrzeżu Wielkiej Brytanii.  Prowadzony przez Rafała S. Mercedes nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu autu osobowemu, otrzymał boczne uderzenie i w efekcie się przewrócił. Jeden z pasażerów wypadł przy tym przez okno, został przygnieciony przez nadwozie i niestety zmarł.

Ustalono, że w momencie wypadku kierowca Mercedesa był w trasie już od 44 godzin. Samochód wyjechał ze wschodnich krańców Polski o godzinie 4 rano w piątek, podczas gdy wypadek miał miejsce już 21 sierpnia, przed godziną pierwszą w nocy. Co prawda 21-latek zmieniał się z drugim kierowcą co około 3-4 godziny, lecz trudno nazwać coś takiego jakimkolwiek wypoczynkiem. Ponadto nie miał on praktycznie żadnego doświadczenia w prowadzeniu samochodu po Wielkiej Brytanii, czyli w ruchu lewostronnym.

Mężczyzna był trzeźwy i nie znajdował się pod wpływem narkotyków, ale zarzucono mu nieostrożną jazdę i tym samym spowodowanie śmierci jednego z pasażerów. W ramach wyroku, skąd skazał go na niecałe pół roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata, wyznaczył 250-funtową grzywnę i zakazał kierowania pojazdami w Wielkiej Brytanii przez najbliższe 36 miesięcy.

Zdjęcie jest oczywiście poglądowe.