2 miesiące więzienia oraz 4 lata bez prawa jazdy dla kierowcy, który we wrześniu nawywijał w Norwegii

W nawiązaniu do tekstu:

Pijany Polak siał postrach na norweskich drogach, następnie przewrócił swój zestaw i uciekł do lasu

Zakończył się proces 59-letniego kierowcy ciężarówki, który na początku września doprowadził na norweskich drogach do bardzo groźnych sytuacji. Najpierw na drodze E6 cudem uniknął on czołowego zdarzenia z pojazdem jadącym z przeciwka, następnie przewrócił swój zestaw na przystanek autobusowy przy E136, a na koniec uciekł do lasu. Policja znalazła go dwie godziny później, przy badaniu alkomatem stwierdzając aż 1,59 promila.

Co ciekawe, w czasie procesu Polak nie przyznał się do prowadzenia Volva FH w stanie nietrzeźwości. Uparcie twierdził on, że alkohol spożył dopiero po wypadku, a ciężarówkę przewrócił próbując uniknąć zderzenia z jadącym pod prąd autem osobowym. Biorąc jednak pod uwagę wyniki badań oraz wspomniane wyczyny na drogach, sąd nie uwierzył w taką wersję wydarzeń, wydając następujący wyrok: dwa miesiące więzienia, odebranie prawa jazdy na cztery lata oraz 8,4 tys. koron kary (około 4 tys. złotych). Według norweskich mediów jest to taka stosunkowo łagodna, wynikająca zapewne z tego, że jakimś cudem we wszystkich tych zdarzeniach nikt nie ucierpiał.

Poniżej, dla przypomnienia, film z drogi E6: